Urządzenia laserowe są bardzo złożonymi maszynami, w których wiele komponentów musi perfekcyjnie ze sobą współgrać, aby nie tylko zapewnić odpowiednie wyniki pracy, ale również najwyższy poziom bezpieczeństwa użytkownikom. Wielu producentów zastanawia się, jak oszczędzić, co często prowadzi ich do importerów oferujących tańsze urządzenia. Czy można polegać na ich zapewnieniach o bezpieczeństwie – nie tylko zdrowotnym, ale także utrzymania ciągłości produkcji?
Bezpieczne użytkowanie lasera to bardzo złożona kwestia. Trzeba sobie zdawać sprawę z tego, że laser jest jednym z najbardziej zaawansowanych urządzeń CNC, które są produkowane na świecie. Jest tu najwięcej czynników, które muszą być kontrolowane, aby wszystko działało. Oprócz elementów, które w innych maszynach są standardem, w laserze trzeba m.in. bardzo precyzyjnie kontrolować: wysokość głowicy nad materiałem, wysokość ogniskowej w głowicy, czyli pozycję soczewki, ciśnienie, modulację lasera. Wszystko to są czynniki, które, jeśli nie będą idealnie zsynchronizowane, będą powodowały złą pracę lasera.
Bezpieczeństwo laserów CO2
Trzeba także zdawać sobie sprawę, że ryzyko związane z pracą lasera CO2 i lasera światłowodowego pod względem ochrony wzroku jest różne. Laser CO2 generuje taki rodzaj promieniowania, który przez materiały przezroczyste dla światła widzialnego w ogóle nie przechodzi. Szkło, plexa, woda – dla lasera CO2 to są zupełnie nieprzezroczyste czarne masy. W związku z tym, jeżeli pojawia się nawet niewielka moc światła odbitego od jakiegoś elementu wycinanego i takie światło zostanie skierowane np. w kierunku twarzy opera- tora, to zazwyczaj nie ma to żadnych konsekwencji zdrowotnych. Takie światło, nawet jeżeli trafi na oko, nie jest w stanie dotrzeć do siatkówki, która mogłaby zostać uszkodzona, ponieważ ciało szkliste nie jest przewodnikiem dla światła, które generuje laser CO2.
Bezpieczeństwo laserów fiber
Zupełnie inaczej sytuacja przedstawia się w przypadku laserów fiber – laserów na ciele stałym. To są lasery, które generują długość fali ok. jednego mikrometra. Materiały, które są dla światła widzialnego przezroczyste (szkło, woda czy tworzywa sztuczne przezroczyste), są również przezroczyste dla tej długości fali. Natomiast oko ludzkie tej długości fali nie widzi. Przy spojrzeniu na bardzo jasne światło lampy oko ludzkie ma naturalny bezwarunkowy odruch zamknięcia. Źrenica się zwęża, zabezpieczając je przed uszkodzeniem. Oko ludzkie nie widzi światła tego lasera, nie dochodzi więc do ochronnego zwężenia źrenicy, w związku z tym światło lasera przechodzi przez oko. Dlatego istnieje ryzyko uszkodzenia wzroku w pewnych sytuacjach incydentalnych, gdyby światło odbite dotarło do oka. W Europie przepisy wymagają, aby wszystkie lasery tego typu były całkowicie osłonięte, zabudowane. Wszystkie szyby, przez które operator jest w stanie obserwować proces cięcia, muszą być wyposażone w specjalne filtry, które powodują, że światło widzialne przechodzi – operator jest w stanie obserwować proces, natomiast szkodliwe światło podczerwone nie przechodzi i jest blokowane przez filtry. Bardzo ważne jest to, że wszystkie lasery pracujące w Europie muszą być całkowicie zabudowane.
Lasery otwarte
Niestety na rynku ostatnio nierzadko spotykane są sytuacje, kiedy oferowany przez sprzedawcę laser nie powinien pracować w Europie. Zdarzają się sytuacje, kiedy nieodpowiedzialni importerzy sprowadzają do Europy urządzenia laserowe pracujące w trybie otwartym, które działają jak plazma czy ploter frezujący, czyli urządzenia, na które człowiek może normalnie pa- trzeć. Odpowiedzialni producenci wiedzą, że jest to absolutnie nie- dopuszczalne. Wiele krajów, które mają bardzo rozwiniętą świadomość niebezpieczeństw, jakie może generować laser, nie dopuszcza nawet, aby taki laser ktoś prezentował, np. na targach. Przykładem mogą być targi niemieckie, gdzie urządzenia tego typu w ogóle nie są dopuszczone do wystawienia. Zatrudniony jest tam inspektor bezpieczeństwa laserowego – wszystkie wycinarki laserowe, które producenci chcą zaprezentować, muszą być przez niego zaakceptowane. Nie zobaczymy tam więc chińskiego lasera otwartego, który jest przerobionym modelem innego producenta.
Lasery sprowadzane spoza UE
Bardzo często pojawiają się jednak na rynku produkty dalekowschodnie, które są sprowadzane przez firmy niemające świadomości, że taka maszyna wymaga bardzo kompetentnej obsługi, której te firmy nie są w stanie zapewnić. Pojawia się także jeszcze jeden problem – wszystkie zaawansowane elementy optyczne czy źródła laserowe pochodzące z dalekowschodniego rynku są w Europie nienaprawialne. Niewiele osób zdaje sobie z tego sprawę, że producenci tego typu źródeł nie mają w Polsce serwisu. Jeżeli takie urządzenie się zepsuje, nikt nie jest w stanie go naprawić. Zadania takie jak: wymiana światłowodu, wymiana modułu w laserze, wymiana soczewki, skalibrowanie głowicy – i dodatkowo w odpowiednich warunkach – clean roomach z odpowiednim wyposażeniem i sprzętem, stają się niemożliwe do wykonania. Zazwyczaj nierzetelni importerzy laserów nie są w stanie takiego serwisu zapewnić. Niektórzy importerzy, chcąc obejść przepisy, próbują sprzedawać lasery z europejskim źródłem. Europejscy producenci źródeł, chcąc konkurować na rynku chińskim, oferują tam źródła za dużo niższą cenę. Naturalnie pojawia się chęć sprowadzenia europejskiego źródła z Chin, aby zapłacić za nie mniej. Jednak europejskie firmy, sprzedając takie źródło taniej do Chin, blokują możliwość naprawy. Pomimo że wyprodukowano je w Europie, to zostało przeznaczone na rynek chiński i może je naprawić np. tylko oddział w Szanghaju. W związku z tym trudno sobie wyobrazić, żeby najważniejszy element lasera do naprawy wysłać na drugi koniec świata, oclić w jedną i drugą stronę, zapłacić wszystkie koszty i poczekać kilka miesięcy, aż będzie można wznowić produkcję. Często kupujący nie zdają sobie sprawy, jak wiele zagrożeń czeka, dlatego trzeba bardzo ostrożnie podchodzić do tego typu inwestycji. Bezpieczeństwo, czyli pewność działania maszyny, jest w tym przypadku bardzo wątpliwe.
Sytuacja w Polsce
Polska znajduje się mniej więcej w połowie drogi. Tu również laserów otwartych nie można używać, ponieważ podlegamy unijnym dyrektywom bezpieczeństwa. Niestety zdarza się, że oferowane są lasery, które nie spełniają wymogów bezpieczeństwa. Niestety w Polsce nie mamy odpowiednio świadomych służb oddelegowanych do nadzorowania rynku czy kontrolowania targów, które by mogły wychwycić maszyny niespełniające przepisów. Często użytkownik nie zdaje sobie z tego sprawy. Kupując laser, warto dokładnie przyjrzeć się dołączonym do niego gwarancjom i nie ufać bezgranicznie np. wystawionemu certyfikatowi CE, który może być bez pokrycia. Konsekwencje takiej niefrasobliwości mogą być zarówno zdrowotne (np. uszkodzenie wzroku operatora), jak również finansowe. W przypadku inspekcji, kiedy taka maszyna zostanie wykryta, natychmiast jest ona zatrzymywana i wyłączana z dalszej eksploatacji, a przestoje produkcji prowadzą do poważnych strat finansowych. Często od sprzedawcy takich ma- szyn nie można wyegzekwować żadnych działań – naprawy, wymiany czy odszkodowania za nie- zgodność z umową. W przypadku firmy z doświadczeniem i z siedzibą w Europie, a najlepiej w Polsce, dużo łatwiej uzyskać pomoc. Można także liczyć na to, że laser będzie w przypadku awarii naprawiony najszybciej, jak to możliwe. Jako przykładowi można przejrzeć się rozwiązaniu stosowanemu w firmie KIMLA. W przypadku awarii głowicy serwis przyjeżdża z nową głowicą, zakłada ją, zabiera zużytą i klient od razu może dalej ciąć – nie ma długiego czekania, kilku wizyt, a to przekłada się na dużo mniejsze straty – liczone w godzinach, a nie miesiącach. Dlatego, kupując laser, warto dokładnie przeanalizować nie tylko koszt zakupu,ale także wszystkie koszty eksploatacyjne, które trzeba ponieść w związku z użytkowaniem lasera, a także zwrócić szczególną uwagę na systemy bezpieczeństwa.