Czy głowica jest sercem wycinarki laserowej?

Z punktu widzenia obsługi technicznej czy kosztów eksploatacyjnych głowica jest najważniejszym elementem w dyskusji o wycinarkach laserowych. W laserach typu fiber bezobsługowość źródła i maszyny powoduje, że w 90% przypadków dyskusje serwisowe koncentrują się właśnie na głowicy i jej okolicach – to tutaj mieści się źródło ewentualnych awarii, a co za nimi idzie kosztów. W czym zatem tkwi problem?

Proces wycinania laserowego w skrócie polega na skupieniu wiązki przez laser. Skupiony promień topi materiał, natomiast doprowadzany do dyszy gaz powoduje wykuwanie materiału. Wiązka jest skoncentrowana za pomocą jednej soczewki lub większej ich liczby, a są one umiejscowione w głowicy lasera. Bardzo istotny jest fakt, że laser fiber posiada falę 10-krotnie krótszą niż laser CO2. Oznacza to, że wiązkę krótszej fali możemy skupić do dużo mniejszego promienia, co za tym idzie – powstaje węższa szczelina, na szerokości wytapiamy mniej materiału i możemy ciąć szybciej z wykorzystaniem tej samej mocy. Laser światłowodowy potrafi wycinać nawet pięć razy szybciej niż laser CO2.


Problematyczna dokładność

Fakt, że laser fiber ma 10-krotnie krótszą długość fali powoduje, że jego optyka jest bardziej czuła na zanieczyszczenia. Światło oddziałuje z cząsteczkami, których wielkość jest większa niż długość fali tego światła. Jeżeli te cząsteczki są znacznie mniejsze, to światło nie wchodzi z nimi w reakcję. W związku z tym w przypadku lasera CO2, który pracuje z falą długości 10 μm, nie było problemu z wyjęciem i wymianą soczewki nawet przez operatora na hali. Natomiast lasery fiber pracują z długością fali około 1 μm, co powoduje, że oddziałują na cząsteczki zanieczyszczeń nawet dziesięciokrotnie mniejsze. Ta wrażliwość na zanieczyszczenia jest największą piętą achillesową wycinarek fiber, dyskowych czy innych laserów na ciele stałym, które generują tak krótkie długości fali światła. Wszystkie czynności związane z obsługą optyki w tego typu laserach muszą się odbywać w warunkach laboratoryjnych i nie ma możliwości, aby klient sam wymienił soczewkę w głowicy. Jeśli wyjmiemy taką soczewkę nawet na kilka- naście sekund w warunkach atmosferycznych panujących na produkcji, a potem włożymy ją z powrotem do głowicy, po włączeniu lasera ta soczewka momentalnie ulegnie spaleniu. Proces obsługi głowicy w tym przypadku polega na tym, że trzeba zdemontować całą głowicę, wysłać do laboratorium, gdzie zostaje ona rozebrana, oczyszczona, a optyka zostanie wymieniona i odpowiednio skalibrowana. Dopiero wówczas można ją z powrotem zainstalować na wycinarce laserowej. Proces wymiany soczewek odbywa się po wstępnym oczyszczeniu głowicy z zewnętrznych zanieczyszczeń, następnie za pomocą specjalnych urządzeń należy oczyścić ją w środku, a później w specjalnych clean roomach i flowboxach (kabinach do przepływu laminarnego powietrza) złożyć głowicę i hermetycznie ją zamknąć. Dopiero podjęcie takich kroków zapewnia wymianę optyki głowicy w sposób poprawny, niezagrażający jej zanieczyszczeniu. Bardzo ważne jest to, że niewłaściwe wykonanie tych czynności lub doprowadzenie do tego, że elementy nie będą idealnie czyste powoduje natychmiastową awarię lasera. Niektóre firmy oferują obwoźne systemy serwisowe, które przyjeżdżają do klienta na wymianę optyki. Czynności wykonywane są w samochodzie pozornie przystosowanym do tego typu czynności. Dlaczego pozornie? Ponieważ są to warunki polowe, których nie można porównywać z warunkami laboratoryjnymi, nie jest tam wystarczająco czy- sto i często dochodzi do nieprawidłowego wykonania usługi. Błąd wynikający z braku czystości może się ujawnić dopiero po kilku dniach lub tygodniach od włączenia lasera i nie mamy wtedy pewności, czy awaria wynika z tego, że soczewki się zużyły, czy z powodu źle wykonanej usługi. Aby profesjonalnie przeprowadzić proces wymiany optyki głowicy, trzeba głowicę zdemontować, przewieźć od klienta do laboratorium, zregenerować ją, a później ponownie zainstalować u klienta. Niestety tutaj pojawia się problem, ponieważ najczęściej proces ten trzeba wyko- nać w dwóch podejściach – trzeba przyjechać do klienta, zabrać głowicę, zregenerować ją, a jeżeli producentem jest firma zagraniczna, trzeba ją jeszcze wysłać poza Polskę. Wówczas ta głowica może wrócić do nas za 2-3 tygodnie, czasami miesiąc. Dopiero przy drugiej wizycie następuje ponowna instalacja, a laser w tym czasie nie pracuje. Oczywiście istnieje możliwość wypożyczenia głowicy na zamianę, ale to wiąże się z dodatkowymi kosztami. W takiej sytuacji nie dość, że trzeba zapłacić za wymianę soczewek, nakarmić cały łańcuszek pośredników, zapłacić za dwie wizyty serwisowe, to czasami trzeba jeszcze zapłacić za wynajęcie głowicy tymczasowej. Te koszty często są ogromne. Zdarzały się przypadki, w których taka usługa wymiany optyki kosztowała więcej niż 100 000 zł.

Nie ma sytuacji bez wyjścia

Wspomniane koszty są bardzo wysokie i wynikają nie tylko z komplikacji procesu, ale również bardzo często z chęci zarobku na serwisie przez firmę, która taki laser dostarcza.

Jak rozwiązała ten problem firma KIMLA?

Dostrzegając problemy z obsługą głowicy, z kosztami obsługi serwisowej oraz z uciążliwością oczekiwania na te wszystkie działania, firma KIMLA przyjęła scenariusz obsługi optyki w laserach polegający na jednorazowej wizycie i wymianie całej głowicy na głowicę z zainstalowaną nową optyką. W momencie kiedy zachodzi potrzeba wymiany optyki, pracownik serwisu przyjeżdża do klienta, zamienia głowicę i laser jest gotowy do ponownej pracy. Nowa głowica zostaje u klienta, a on płaci wyłącznie za wymianę optyki. Klient otrzymuje u nas niemalże wieczystą gwarancję, ponieważ kiedy wymieniamy głowicę, to ewentualne uszkodzenia, zużycie mechaniczne lub uszkodzenia elektroniki bierzemy na siebie w ramach opłaty za wymianę optyki. Jest to jedyna taka oferta na rynku, która daje klientowi komfort, że nie musi martwić się o głowicę, a płaci jedynie za wymianę optyki, wszystkie inne ewentualne uszkodzenia głowicy obsługujemy bezpłatnie.