Wymagania klientów, którzy szukają odpowiedniej maszyny do wycinania detali z blachy, nieustannie rosną. Oczekują oni nie tylko dobrej jakości wycinanych elementów, ale także tego, by powstały one w jak najkrótszym czasie. Stanowi to nie lada wyzwanie dla firm, które wykonują takie usługi. Co przedsiębiorca może zrobić, by sprostać tym wymaganiom? Czy wprowadzenie zautomatyzowanych rozwiązań odbierze ludziom pracę? Na te pytania, wykorzystując swoje wieloletnie doświadczenie, postara się odpowiedzieć Przemysław Kimla.
Słowo „robotyzacja” wzbudza strach u wielu ludzi pracujących w zakładzie produkcyjnym. Zwłaszcza tych, którzy nie mają specjalistycznego wykształcenia. Jednoznaczne jest dla nich to, że po zautomatyzowaniu produkcji stracą pracę, gdyż będą mniej wydajni niż maszyny. Czy ich obawy są słuszne?
Automatyzacja nie zabiera ludziom chleba – ona go daje. Nie spotkałem się z sytuacją, by ktoś po wprowadzeniu automatyzacji w swoim zakładzie produkcyjnym zaczął zwalniać ludzi, wręcz przeciwnie, trzeba było zatrudnić kolejnych pracowników. Zamontowanie robotów w zakładach produkcyjnych odciąża ludzi, jednocześnie zwiększając ich wydajność. Sprawia, że większość zadań wykonuje za nich maszyna. Automatyzacja to inwestycja, której nie należy się bać. Zamykanie się na nowe możliwości nie działa na naszą korzyść. Może nawet nam zaszkodzić, gdyż klient, widząc, że nie jesteśmy w stanie sprostać jego wymaganiom, nie będzie chciał z nami współpracować i uda się do konkurencji.
Skoro robotyzacja nie odbiera miejsc pracy, a wręcz przeciwnie, generuje nowe, to dlaczego ludzie nieustannie boją się utraty pracy po zautomatyzowaniu produkcji?
To wszystko przez utarte w naszej świadomości i powtarzane od dawna opinie mówiące o tym, że robot odbierze człowiekowi pracę, więc trzeba wystrzegać się przed zamontowaniem go w zakładzie produkcyjnym. Nic bardziej mylnego. Człowiek i tak zawsze będzie potrzebny w takim miejscu. Nie można go w żaden sposób zastąpić. Zatrudnienie w takim zakładzie produkcyjnym będą więc mieć zarówno programiści, którzy będą odpowiedzialni za zaprogramowanie zamontowanego robota, jak i ludzie nieposiadający specjalistycznego wykształcenia, którzy będą nadzorować jego pracę. Zautomatyzowany laser, nawet ten najlepszy, nie jest w stanie działać bez udziału człowieka.
Jakie korzyści przyniesie wprowadzenie zautomatyzowanych rozwiązań w zakładzie produkcyjnym?
Jak wcześniej wspomniałem, zamontowanie robotów zwiększa wydajność pracowników. Zdecydowanie poprawia komfort ich pracy. Sprawia, że po za- kończeniu zmiany nie są oni tak wykończeni jak przed zamontowaniem robotów. Na tym oczywiście nie kończą się korzyści płynące z wprowadzenia zautomatyzowanych rozwiązań. Dzięki nim na mniejszej powierzchni hali będziemy w stanie wyprodukować więcej detali, czego oczekują od nas klienci. Jeśli chcemy sprostać ich wymaganiom, musimy wyjść im naprzeciw, inwestując w rozwiązania, które sprawią, że będziemy konkurencyjni na rynku.
Wspomniał Pan o zautomatyzowanych laserach. Czy mógłby Pan powiedzieć skąd wziął się pomysł na zaprojektowanie go?
Zautomatyzowane lasery zostały wykonane na zamówienie jednego z klientów. Mam tu na myśli holenderską firmę 247TailorSteel, w której zamontowano te urządzenia. Dlaczego zdecydowano się na wprowadzenie takiego rozwiązania? Właścicielowi firmy zależało przede wszystkim na zwiększeniu wydajności maszyn, które pracowały na jego hali produkcyjnej. Chciał, by wycinały jak najwięcej dobrych jakościowo detali w możliwie jak najkrótszym czasie. Produkcja odbywa się tam przez cały czas, 24 godziny na dobę, również w weekendy, dlatego potrzebne były maszyny, które będą w stanie zapewnić ciągłość produkcji. Wchodząc na halę produkcyjną 247TailorSteel, można poczuć się jak na planie filmu science-fiction. Roboty automatycznie ładują blachy na specjalnie zaprojektowane i posiadające trzy palety lasery, które wycinają odpowiedni detal. Człowiek praktycznie nie uczestniczy w tym procesie. Niemalże cała praca jest wykonywana przez maszyny. Pracownik jedynie zdejmuje z trzeciej palety wycięte detale i odpowiednio je segreguje. Trwają jednak prace nad całkowitym zrobotyzowaniem całego procesu, by jeszcze bardziej podnieść jego wydajność.
Jak wygląda proces wycinania detali na takim urządzeniu?
Klient, który chce wyciąć elementy z blachy, najpierw wchodzi na stronę internetową firmy 247TailorSteel. Pobiera z niej odpowiednią aplikację. Następnie uruchamia ją na swoim komputerze. Aplikacja umożliwia mu zaprojektowanie detalu, który chce otrzymać. Może wskazać kierunek walcowania blachy, uzupełnić parametry materiału oraz parametry, które chce uzyskać po wycięciu detalu. Nie ma więc mowy o pomyłce. Należy również podać liczbę elementów do wycięcia. W ciągu kilkunastu sekund otrzymuje odpowiedź zwrotną z serwera w Holandii, na którym została wykonana wycena. W odpowiedzi klient otrzymuje informacje dotyczące tego, kiedy i za jaką kwotę będzie mógł ode- brać wycięty detal. System automatycznie wykonał nesting, łącząc to zlecenie ze zleceniem innych klientów, w zależności od wariantów czasu wykonania zamówienia. Im późniejszy jest czas dostawy, tym niższa jest cena usługi. Dzieje się tak dlatego, że system jest w stanie lepiej dopasować elementy pomiędzy klientami, by jak najlepiej wykorzystać blachę i jej nie marnować. Jak wygląda proces wycięcia detalu? Gdy już zostanie przyjęte zamówienie, automat kolejkuje je, generuje ścieżki narzędzia, wysyła dane do lasera i robota, który przywozi odpowiednią blachę do lasera i automatycznie ją ładuje. Następnie zostaje uruchomiony proces cięcia. Laser wycina, po czym wysuwa blachę i wtedy na jej miejsce jest ładowana kolejna. Na końcu dzieje się to, o czym już mówiłem. Operator maszyny zdejmuje z trzeciej palety wycięte elementy, a następnie układa je na odpowiedniej palecie.
Czy przy takiej liczbie wycinanych elementów nie dochodzi do pomyłek w dostarczeniu produktu do klienta? W jaki sposób są identyfikowane te detale?
Nie ma mowy o pomyłce. Zamontowane na hali produkcyjnej lasery mają dwie głowice: tnącą i drukującą. Po wjechaniu blachy do lasera najpierw opuszcza się blacha drukująca, która automatycznie opisuje poszczególne detale. Następnie są one wycinane według przesłanej przez klienta specyfikacji. Po nadrukowanym na detalu numerze możemy zorientować się, do kogo mamy go przesłać.
Ile trwało zintegrowanie lasera z automatycznym systemem, który działał już w firmie 247TailorSteel?
Proces ten był zadaniem karkołomnym, lecz udało mu się sprostać. Prace nad nim rozpoczęliśmy po poprzedniej edycji targów Euroblech, czyli w 2014 roku, więc znalezienie rozwiązania zajęło nam około dwóch lat. Wymagało to zaangażowania dwóch zespołów konstrukcyjnych – polskiego i holenderskiego. Wysiłek podjęty przez pracujące nad rozwiązaniem osoby jednak opłacił się i firmie 247TailorSteel udało się osiągnąć zamierzony cel i zwiększyć wydajność działających w niej maszyn.